Olsztyn-Szczytno-Kadzidło-Ostrołęka-Krasnosielc-Przasnysz-Chorzele-Wielbark-Jedwabno-Zgniłocha-Olsztyn
-
DST
305.00km
-
Czas
14:00
-
VAVG
21.79km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt RB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dotarłem do Olsztyna późno, przejazd od Wielbarka do Olsztyna już nocą przez piękne lasy. Po drodze pełno saren, lisów i różnego zwierzactwa któremu w nocy w świetle lampek błyszczą niesamowicie ślepia. Wyjazd był późny, duża mgła towarzyszyła mi aż do Szczytna, droga do Myszyńca dobrze mi znana upływa bardzo szybko. Kadzidło, serce Kurpiów z pięknymi drewnianymi domami i sosnowymi lasami stwarza miłe wrażenie. Do Ostrołęki już tylko skok, samo miasto niezbyt mi się podoba, ruszam dalej do Przasnysza. Bankomat, czas na odpoczynek i duże lody.
Droga od Przasnysza do Wielbarka trochę nudna, dużo wielokilometrowych prostych i trochę wiatru w twarz. Odcinek od Wielbarka do Jedwabna koszmarny (droga nr 508), pełno dziur i w ciemności trudno je zauważyc. Od Jedwabna do Olsztyna dobra , dobrze mi znana droga nr 598. Docieram do Olsztyna późno w nocy.Wyjaz, mgła
© krzychs4Szczytno
© krzychs4Po drodze
© krzychs4Myszyniec
© krzychs4Kurpiowski domek w Kadzidle
© krzychs4Ostrołęka
© krzychs4Ławka w Przasnyszu
© krzychs4I tak proste przez 20-30 km, prosto jak strzelił
© krzychs4
Kategoria Długie trasy powyżej 200
komentarze
P.S. Będę w Twoich okolicach w tzw. długi weekend majowy (Mrągowo) i może się pokuszę o zabranie tam samochodem swojego KTM-a.
Gratulacje!
Pozdrawiam - Artur